‘Neither before, especially nor after’ by Marcin Berdyszak

Text in ENG and PL

A mundane object, which holds an intriguing presence, is a point of significance in regards to Marta Bosowska’s performance practice. Removed; relocated; abandoned; rejected; degraded – artefacts of various natures appear as independent bodies, assimilated from reality, where in most cases they have already been dissolved. Neither material existence nor scale are sufficient devices when attempting to recapture their visibility. The ‘practice of the everyday’ is showcased in stereotypical methods, transforming the object’s status once it inhabits the precise conditions of the museum exhibit. In the field of art, resourcing objects from surrounding environments is not said to be classified as anything innovative or particular. The strategy has been, and will proceed to be practiced, until, for reasons unknown, the already discovered rhetorics reveal news merits worthy of exploration, broadening the spectrum of our consciousness. The incorporation of vernacular elements in Marta Bosowska’s practice can be understood from the way she approaches performance as memory; a crucial argument when justifying methods of experiencing reality. Each object she uses, becomes a hermetic medium of memory, voicing its own history. Memory or the act of memorising, is what provokes the artist to use such objects. It is thus, Bosowska’s intention to prompt the audience to confront their own recollection – their abstract memory and the inability they have to penetrate it – rather then to preserve it in their cognisance.

In performance, she creates a new context for specifics objects –bell, swing, carousel- thus manifesting an innovative artistic intention: replacing the unaccessible part with the equally unapproachable here and now. Parallel to this, but not in the same discourse, it can be argued that in terms of hermetic memory, the more objects deployed, the stronger the presence becomes in Bosowska’s practice. The artist reveals a remoteness to these artefacts, confronting their different qualities, while simultaneously remaining in proportional reliance to the impervious memory of the original assimilated object. On theses grounds, an original formulated concept residues, defining the object as appropriated from reality, serving as mere material from which she constructs new existence. Surprisingly, this newly formulated existence doesn’t make anything clear or closer to us, therefore making us aware of our desire to acknowledge, understand and rationalise the art object – while indeed we are incapable of such undertakings, when one considers reality and its fragments.

Ani ,,przed”, tym bardziej,, po”

W działaniach Marty Bosowskiej zauważamy ciekawą obecność przedmiotów. Zabrane, przeniesione, być może porzucone albo odrzucone czy zdegradowane przedmioty o przeróżnym charakterze pojawiają się jako samoistne byty przeniesione z realnego świata, w którym prawdopodobnie były już niewidoczne .Samo nawet materialne istnienie jak i skala okazują się wartościami nie zawsze wystarczającymi aby czynić je widzialnymi. Praktyka codzienności pokazuje stereotypowe rozwiązania jak renowacja czy zmianę statusu danego obiektu na eksponat muzealny po spełnieniu określonych warunków. Sięganie w sztuce po obiekty z otoczenia nie jest niczym szczególnym, i niczym nowym. Sięgano i sięgać będzie się po nie do póki do póty istnieć ku temu będą szczególne powody ujawniające nowe wartości , które dodane do dotychczasowych poszerzać będą pole naszej świadomości. Powody anektowania obiektów z rzeczywistości potocznej w działaniach Marty Bosowskiej wynikają z traktowania performance jako mnemotechniki, która staje się jednym z głównych argumentów przemawiających za takim właśnie doświadczaniem rzeczywistości. Każdy z używanych przez nią obiektów czy przedmiotów jest hermetycznym nośnikiem pamięci, swojej własnej historii. Pamięć, pamiętanie jest tym co stanowi powód sięgania przez artystkę po obiekty, nie po to aby je utrwalić w naszej pamięci lecz po to, by ukazać czy skonfrontować ich własną niedostępną nam, wręcz abstrakcyjną pamięć z naszą niemożliwością jej poznania. Performance a w konsekwencji nowy kontekst w jakim znalazł się dany obiekt taki jak dzwon, huśtawka czy karuzela jest artystyczną intencją resetującą nam niedostępną ich przeszłość na rzecz ujawnienia nam równie niedostępnego tu i teraz. Równie ale nie tak samo. Można pokusić się o stwierdzenie ,że im bardziej bogaty w hermetyczną pamięć obiekt tym bardziej intensywne jego istnienie w twórczości Bosowskiej, która ujawnia i uświadamia nam tę niedostępność stawiając nas przed inną, której jakość wynika wprost proporcjonalnie do hermetycznej pamięci anektowanego obiektu. Dzięki tak oryginalnie sprecyzowanym intencjom ,,pozostałości” – bo tak określa Bosowska obiekty wyrwane rzeczywistości, służą budowaniu nowego bytu , którego istnienie o dziwo niczego nam nie wyjaśnia, niczego nie przybliża a tym samym uświadamia nam jak bardzo byśmy chcieli poznać, zrozumieć, zracjonalizować owoc twórczy, a przecież nie możemy nawet tego uczynić wobec rzeczywistości i jej fragmentów.

Marcin Berdyszak